Zaręczyny  |  3 sierpnia 2015

Zaręczyny: skąd ta tradycja?

Tradycja zaręczyn narodziła się jeszcze w starożytności. W starożytnym Rzymie mężczyzna, aby przekonać kobietę, że serio myśli o zawarciu z nią związku małżeńskiego, wręczał jej najpierw monetę, później żelazną obrączkę. Z czasem obrączki te stawały się coraz droższe i bardziej wymyślne. Żelazo zastąpiono droższymi metalami – srebrem, złotem, platyną, a proste obrączki pierścionkami z ozdobnymi, niejednokrotnie bardzo cennymi, kamieniami.

Zaręczyny w czasach starożytnych nie były jednak romantycznym, spontanicznym aktem dwojga zakochanych. Najważniejsze w zaręczynach było spisanie kontraktu między rodzicami przyszłych państwa młodych. W dokumencie tym określano wzajemne zobowiązania oraz zachowania, których przyszli małżonkowie, a zwłaszcza kobieta, nie mogą się dopuszczać po zaręczynach. I taki właśnie był cel całej ceremonii zaręczyn. Jeśli po zaręczynach dziewczyna zachowywała się niezgodnie z zapisami kontraktu, rodzice narzeczonego mogli zerwać umowę i domagać się odszkodowania od jej rodziców.

W kulturze żydowskiej zaręczyny również były niezbyt romantyczne. Bywało, że stanowiły przyczynę rozpaczy narzeczonych, gdyż tam ani dziewczyna, ani chłopak nie mogli wybrać przyszłego współmałżonka – decydowali za nich rodzice, często kierując się statusem społecznym i majątkowym, a nie wolą młodych. Mężczyzna nie oświadczał się sam kobiecie, robił to jego ojciec, natomiast o tym, czy oświadczyny zostaną przyjęte, czy odrzucone, decydował ojciec dziewczyny.

W dawnej Polsce zaręczyny, zwane ówcześnie zrękowinami, również były zwieńczeniem długotrwałych negocjacji rodziców przyszłych małżonków. Negocjacje te dotyczyły głównie spraw finansowych, tzn. wielkości posagu i wysokości wiana (czyli sumy zapisywanej kobiecie przez narzeczonego jako zabezpieczenie posagu). Po spisaniu wszelkich intercyz i umów urządzano ucztę, podczas której narzeczony i narzeczona wzajemnie wręczali sobie pierścionki, czasem też wymieniano inne prezenty. Zaręczyny były ważną umową, którą można było zerwać tylko w nadzwyczajnych okolicznościach.

Zaręczyny różnie wyglądały w różnych tradycjach, jednak wspólnym mianownikiem była obowiązkowa zgoda ojca panny młodej na ślub – bez tego małżeństwo nie mogło zostać zawarte. Dziś oczywiście ta zasada już nie obowiązuje. Obecnie zaręczyny są aktem dwojga zakochanych ludzi, po których przyszli małżonkowie mogą wydać np. uroczysty obiad dla rodziców i powiadomić ich o tym, że postanowili się pobrać. Oczywiście niektóre pary lubią dawne tradycje i postanawiają oficjalnie się zaręczyć dopiero w obecności rodziny. Wprawdzie nie wypada już prosić rodziców panny młodej o jej rękę – jest to pusty gest, gdyż to ona decyduje, a w niektórych środowiskach może być to nawet niemile widziane – ale zawsze miłe jest poproszenie rodziców obojga stron o błogosławieństwo dla przyszłych małżonków.

Zdjęcie: Michelangelo Carrieri, Flickr.com, (CC BY-ND 2.0)

Tagi: