Porady  |  6 marca 2017

Dobrane pary – cztery typy związków według psychoanalizy

para trzymająca się za ręce

Narcyz i Echo, Dominujący i Uległy, Przybrane Dziecko i Opiekuńczy Rodzic albo Histeryczka i Współhisteryk. Psychoanalitycy wskazują cztery typy związków opartych na podobieństwie nerwic. Jakie tworzą relacje? Czy mają szanse na szczęśliwe życie? Który z typów to Wy?

Zdaniem psychoanalityków wielu ludzi dobiera się w pary, szukając kogoś, kto ma taki sam typ nerwicy, lecz w przeciwstawny sposób próbuje sobie z nią radzić. Dodajmy tu, że nie chodzi o nerwicę w sensie potocznym (czyli że ktoś ma zszargane nerwy i niepokoi się z byle powodu). Nerwica w sensie psychoanalitycznym to w uproszczeniu zespół nieuświadomionych potrzeb i mechanizmów obronnych.

Psychoanalitycy wyróżniają cztery typy związków: Narcyz i Echo, Przybrane Dziecko i Opiekuńczy Rodzic, Dominujący i Uległy, Histeryczka i Współhisteryk. Rozejrzyjcie się, a prawdopodobnie zobaczycie w swoim otoczeniu takie związki. Może nawet sami tworzycie jedną z takich par?

Narcyz i Echo

Na pewno pamiętacie mit o Narcyzie, który zakochał się we własnym odbiciu, i o Echo, nimfie, która chciała wyznać mu miłość, ale nie potrafiła – była w stanie powtarzać tylko jego słowa. Współczesny Narcyz to osoba, która osiąga szczęście dopiero wtedy, gdy jest w centrum uwagi, gdy inni go podziwiają, oklaskują bądź uważają za autorytet. Z kolei Echo to osoba, która pragnie świecić blaskiem Narcyza. Nie stawia na karierę własną, lecz partnera. Za swój sukces uważa np. to, że może u boku męża czy żony znaleźć się na okładce opiniotwórczego lub plotkarskiego czasopisma. A w życiu codziennym podziwia go, zagrzewa do pracy i zdejmuje mu z głowy powszednie troski, by mógł skoncentrować się na swojej karierze. Wielu Narcyzów spotykamy wśród polityków, biznesmenów i w światku show-biznesu.

para trzymająca się za ręce

Fot. za: unsplash.com

Przybrane Dziecko i Opiekuńczy Rodzic

Znacie ich? On kompletnie nie potrafi o siebie zadbać. Ona pisze mu CV, dzwoni w jego imieniu do potencjalnych pracodawców, prasuje koszule i pilnuje, żeby ciepło się ubierał i zdrowo odżywiał. Jest też dla niego poradnią psychologiczną non stop open, czasami wyciąga go z nałogów. Albo inaczej: ona jest młodą dziewczyną, on dużo starszy. Zapewnia jej byt, opiekuje się nią, uczy ją życia i służy pomocą, gdy wpadnie w tarapaty. Jak mamusia z synkiem i tatuś z córeczką. Opiekuńczych Rodziców często spotykamy wśród lekarzy, nauczycieli i psychologów, Przybrane Dzieci wybierają różne zawody. Zdarza się, że ktoś taki jest dyrektorem firmy, w pracy kompletnie uzależnionym od swojej sekretarki, która pilnuje mu terminów i pisze za niego dokumenty, w domu zaś zależnym od żony, gdyż sam nie potrafi wybrać i przygotować sobie koszuli na występ ani zrobić zwyczajnych zakupów.

Dominujący i Uległy

Uległy nie podejmie żadnej decyzji bez akceptacji Dominującego. Często też jest uzależniony od niego finansowo bądź emocjonalnie, bądź na obydwa sposoby. Bo Dominujący musi mieć wszystko pod kontrolą, a Uległemu to odpowiada – ponad wszystko boi się odpowiedzialności. Czasami utyskuje na wszechwładzę partnera, ale gdy pozostawić mu swobodę, zaczyna tęsknić do kogoś, kto będzie potrafił dokonać za niego wyboru. Dominujący i Uległy zgodnie twierdzą, że w domu ktoś musi rządzić, partnerstwo się nie sprawdza, często też okazują się zwolennikami „rządów silnej ręki”, gdy pogadamy z nimi o polityce. Dominujący chętnie zostają wojskowymi lub obejmują kierownicze stanowiska, Ulegli zwykle wybierają sobie zawody, które nie wymagają od nich odpowiedzialności albo zajmują się domem.

Histeryczka i Współhisteryk

Ona jest księżniczką, o której względy mężczyźni mają zabiegać. Lubi flirtować, nawet gdy jest w stałym związku. Poza tym mało co lubi robić, przypomina Śpiącą Królewnę, która by tylko leżała i pachniała. Najchętniej wyszłaby bogato za mąż, by nie musieć ani pracować, ani zajmować się domem. Jej partner, Współhisteryk, lubi żyć w przeświadczeniu, że jest na świecie po to, by opiekować się pięknymi i zupełnie niezaradnymi kobietami. Jeśli nie jest zamożny, stara się brać nadgodziny i poza tym dużo robić w domu, by zadowolić wymagającą żonę. Godzi się nawet z tym, że ona flirtuje na boku, ale sam nigdy by się na to nie odważył – pod tym względem nie ma u nich równouprawnienia. Jej wolno, ale niechby tylko on spróbował!

Prognozy dla takich związków

Czy pary dobrane na zasadzie komplementarności nerwic mają szansę długo funkcjonować? Tak, zdarza się, że tacy ludzie są ze sobą do końca życia. Problem pojawia się jedynie wtedy, gdy jedno zaczyna się rozwijać emocjonalnie i chce naprawdę pożegnać się ze swoją nerwicą, a drugie stoi w miejscu. Wtedy to drugie nie rozumie partnera, a partner wyrzuca mu, że go ogranicza. Często wtedy konieczna jest psychoterapia, czasem wszystko kończy się rozstaniem. Jednak w wielu przypadkach takie związki mogą później funkcjonować na zupełnie innych zasadach…

Tagi: