Inspiracje  |  18 grudnia 2015

Miłość na WOŚP

Pierwszy raz zobaczył ją dwa lata temu. Razem z koleżanką kręciła się w pobliżu Galerii Grafika w Rzeszowie i kwestowała na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co chwila przytupywała zmarzniętymi nogami i chuchała w ręce – chyba zgubiła rękawiczki, może ich zapomniała. Ale mimo chłodu była wesoła.
Przyglądał się jej, stanąwszy na pobliskim przystanku, nie wsiadając przez ponad godzinę do żadnego autobusu. Urzekało go, jak serdecznie dziękowała ludziom, wrzucającym pieniądze do puszki. I ślicznie wyglądała w czapce. Prawie nikomu nie jest ładnie w czapce, ale jej właśnie było. Pomyślał, że jest nie tylko ładna, ale też wspaniała. On nie wyobrażał sobie, że mógłby marznąć przez cały dzień, żeby pomóc chorym dzieciom.

Chciał do niej podejść, zagadnąć, ale nie miał odwagi, w końcu więc z westchnieniem wsiadł w autobus i odjechał. Ale mijały dni i tygodnie, spotykał się z kilkoma dziewczynami, lecz ciągle podświadomie porównywał je z tamtą. Przyłapał się na tym, że prowokuje swoje kolejne sympatie do rozmów na temat WOŚP i innych akcji dobroczynnych. Jeśli okazywało się, że dziewczyna nigdy nie brała w czymś takim udziału, przestawał się nią interesować.

W końcu stwierdził, że jest niesprawiedliwy, bo i on nigdy nie brał w takich akcjach udziału. Postanowił zatem, że w następnym finale WOŚP przyłączy się do akcji zbierania pieniędzy. Miał ukrytą nadzieję, że znów zobaczy tę dziewczynę. Został wolontariuszem. Kręcił się przez cały dzień w pobliżu tej samej galerii, przed którą ją widział. Ale tym razem jej nie było. Mimo to, nie przypuszczał, że sama akcja zbierania pieniędzy da mu tyle satysfakcji. Czuł się dumny, że pokonał lenistwo, swoje słabości – i to w tak szczytnym celu.
Następnego dnia pojechał do sztabu WOŚP, żeby oddać puszkę z pieniędzmi. Był tłok, wielu wolontariuszy wtedy oddawało puszki.
Tam ją zobaczył. I teraz już miał odwagę, by ją zagadnąć.
Od tego czasu są parą. Latem byli razem na Przystanku Woodstock, a w najbliższą niedzielę będą razem kwestować.

Wspólne działanie, zwłaszcza takie jak niesienie bezinteresownej pomocy, sprawia, że ludzie łatwiej nawiązują więź. Wolontariat to czynienie dobra, ale też szansa na spotkanie wspaniałych ludzi. Bo trzeba być wspaniałym, by poświęcić swój czas i energię na pomaganie innym. Biorąc udział w różnych takich akcjach można w zamian zyskać przyjaźń albo i miłość. A jeśli dwoje zakochanych ludzi razem kwestuje na taki cel, z pewnością pogłębi to uczucie między nimi.

Dlatego serdecznie zachęcamy Was do podobnych akcji. Niekoniecznie musi to być kwestowanie na WOŚP, może być współorganizowanie imprezy charytatywnej lub opieka nad zwierzętami ze schroniska bądź organizowanie zbiórki pieniędzy i żywności dla nich. Ważne, by robić to z dobrego serca i z przekonaniem.

Tagi: