Inspiracje  |  6 grudnia 2016

Święta tylko we dwoje – jak przekonać rodzinę, że potrzebujecie czasu dla siebie?

Czy święta muszą być maratonem obżarstwa, przymusowych wizyt u dalszej i bliższej rodziny, źródłem napięć? Jak porozmawiać z najbliższymi, żeby zrozumieli, że nie zawsze taka forma świętowania jest dla Was odpowiednia?

Święta powinny być czasem odpoczynku, spokoju i wewnętrznej równowagi. Niestety, często narzeczeni i młode małżeństwa mogą o tym jedynie pomarzyć. Zwykle zamiast wypoczynku w święta czeka ich maraton od jednych rodziców do drugich, przemieszany z przymusowym objadaniem się ponad miarę. Coraz więcej par odczuwa potrzebę, by spędzić święta tylko we dwoje – choć grozi to obrazą całej rodziny. Co robić? Zaciskać zęby i pędzić prosto z pracy na Wigilię do rodziców dziewczyny, a potem do rodziców chłopaka? Przez pozostałe dwa dni kursować posłusznie pomiędzy dziadkami, wujami i ciociami? Cud, jeśli przy takim napięciu parze uda się nie pokłócić. Po trzydniowym maratonie powrót do pracy wydaje się… wypoczynkiem.

Jak porozmawiać z rodzicami, by zrozumieli, że nie tak wyobrażacie sobie Wasze wymarzone święta?

Nie da się zadowolić wszystkich

Zasada pierwsza: zrozumcie, że choćbyście nie wiadomo jak dwoili się i troili, nigdy wszystkich i tak nie zadowolicie. Nie da się uszczęśliwić swoją obecnością babci, rodziców i wszystkich cioć – i jednocześnie przy tym wypocząć. Nie ma więc sensu starać się zadowolić wszystkich wbrew sobie. Przed rozmową warto wbić sobie tę oczywistość do głowy, bo im bardziej jesteście przekonani do swoich racji, tym większa szansa powodzenia.

Nie na ostatnią chwilę!

Zasada druga: porozmawiajcie z rodziną jak najszybciej – jeszcze zanim wszystko zostanie przygotowane. Odwołując swoje uczestnictwo w świątecznych spotkaniach i uroczystościach w ostatniej chwili, narażacie swoich bliskich na poczucie zawodu. Ryzykujecie, że poświęcą dużo czasu, żeby z myślą o Was przygotować wspaniałą Wigilię, a gdy w ostatniej chwili postanowicie z tego zrezygnować, będą mieli prawo poczuć się urażeni. Wasza nieobecność to także dla Waszych bliskich brak Waszej pomocy w świątecznych obowiązkach – jeśli nie będą mogli na Was liczyć, dobrze, żeby mieli szansę się na to przygotować.

Siła spokoju i argumentu

Zasada trzecia: rozmawiając, zachowajcie spokój i bądźcie szczerzy. Bez względu na wymówki, dramatyzowanie czy inne próby emocjonalnego szantażu spokojnie przedstawcie swoje argumenty. Bardzo dużo pracujecie na co dzień, szczególnie w grudniu, który przecież kończy rok i dla wielu jest miesiącem naprawdę wytężonej pracy…? Nie macie na co dzień okazji do spędzania czasu ze sobą? Jesteście przemęczeni i ciągle się kłócicie? Tak po prostu – chcecie spędzić trochę czasu tylko ze sobą, bo… jesteście parą, jesteście młodzi i chcecie wykorzystać moment, gdy nie macie jeszcze dzieci? Poproście rodziców, aby postawili się w Waszej sytuacji i wytłumaczcie im, że wcale nie chodzi o to, że nie lubicie spędzać z nimi czasu. Jest duża szansa, że zostaniecie zrozumiani.

Poświęćcie czas rodzinie – nie tylko od święta

Zasada czwarta: zaproponujcie coś w zamian. Zastanawiacie się, dlaczego święta w dzisiejszych czasach tak właśnie wyglądają? To efekt tego, że w ciągu roku mało czasu poświęcamy rodzinie. Jeśli rzeczywiście spotykacie się ze wszystkimi tylko w Boże Narodzenie i Wielkanoc oraz przez pięć minut na cmentarzu we Wszystkich Świętych, w sumie trudno się dziwić, że wszyscy domagają się Waszej wizyty. Jeśli chcecie w święta uciec od rodzinnego życia, zaproponujcie bliskim coś w zamian. Umówcie się na konkretne weekendy w styczniu i lutym – raz u jednych, następnym razem u drugich rodziców. Lub po prostu na całą niedzielę, jeśli mieszkacie blisko i nie trzeba wyjeżdżać na cały weekend.

I nie zapominajmy: ostatecznie to święta są dla ludzi, a nie ludzie dla świąt. Ci, którzy o tym nie pamiętają, zapracowują się, by wszystko należycie przygotować albo by wszędzie zdążyć. Kłócą się, bo w takim napięciu jedno nieostrożne słowo czy gest może wywołać burzę. A potem padają ze zmęczenia i nie mają sił cieszyć się tym, na co tak ciężko pracowali. To chyba nie jest ideał świętowania, prawda?

Tagi: