Inspiracje  |  7 sierpnia 2015

Szybki numerek: gdzie i jak?

Szybki numerek ma wprawdzie pewne niedogodności. Nie ma dużo czasu na grę wstępną, niekiedy pozycja jest niewygodna, a bywa i tak, że para zostaje nakryta przez jakiegoś oburzonego stróża prawa i porządku. Jeśli jest on w mundurze, a miejsce nie jest ustronne, może się skończyć mandatem (lub ucieczką z rozpiętymi spodniami), choć zazwyczaj nawet stróż prawa okazuje się tolerancyjny i najwyżej ma kilka minut uciechy za darmo.

Warto zdobyć się czasem na szybki numerek, ponieważ taki spontaniczny seks ma mnóstwo zalet. Na przykład naukowcy z Karoliny Północnej wykazali, że częste szybkie numerki podnoszą libido u obojga partnerów. Szybki numerek podnosi też na chwilę poziom adrenaliny (zagrożenie, że ktoś może Was przyłapać), a to sprawia, że stajecie się sobie jeszcze bliżsi. No i nic tak nie poprawi Waszej samooceny jak świadomość, że jesteście dla siebie nawzajem pociągający nawet bez oprawy czy dodatkowych wspomagaczy… Gdzie zatem można zrobić szybki numerek?

W lesie

Jedziecie samochodem, na przykład na wizytę u rodzinki, gdzie nie ma za bardzo warunków, żeby się kochać… Trzeba wykorzystać ostatnie chwile we dwoje! Zatrzymajcie się w jakimś lasku i do dzieła!

Na plaży

No, może nie w dzień, kiedy jest pełno ludzi dookoła, ale wieczorem… Albo wyjdźcie w morze czy jezioro tam gdzie woda sięga powyżej pasa i… partner stoi, partnerka obejmuje jego biodra nogami. Opór wody sprawi, że będzie Wam dużo lżej niż gdybyście to robili na powietrzu, a z boku wszystko będzie wyglądało, jakbyście się po prostu czule przytulali…

W windzie

Chyba wiecie, co robić. Wcisnąć przycisk STOP między piętrami i tyle…

W toalecie

Na przykład w pracy. Jedno z Was ma wolny dzień i odwiedza to drugie, wyciągając niby na lunch. Po drodze odwiedzacie toaletę. Chyba nic więcej Wam nie trzeba? Może ktoś nie zje lunchu, ale na pewno będzie zadowolony…

Na imprezie

Nudna domówka u znajomych albo co gorsza kolacja służbowa? Trzeba sobie to urozmaicić. W toalecie albo w jakimś zacisznym pokoju, w którym goście nie przebywają. Oczywiście jest spore ryzyko, że ktoś Was nakryje, ale w takim przypadku pewnie będzie bardziej speszony niż Wy. Bąknie: „Przepraszam” i pójdzie sobie. A może pozazdrości… Gorzej jeśli będzie to szef któregoś z Was, dlatego na imprezie służbowej jednak lepiej pozostać przy wariancie toaletowym.

W garażu

Może to być na przykład podziemny garaż centrum handlowego. Samochody dają sporo możliwości – można oprzeć się o nie, położyć na masce… Jeśli korzystacie przy tym nie ze swojego auta, uważajcie, żeby nie uruchomić alarmu. No i bądźcie gotowi do ucieczki w razie gdyby pojawił się ochroniarz – szpilki zawczasu w rękę, ubrania zdjęte w minimalnym stopniu…

 

Zdjęcie: unsplash.com

Tagi: