W restauracji: jak jeść wyszukane potrawy?

Nie ma co tu kryć: pewne potrawy są kłopotliwe. Zabierasz ją do restauracji, planujesz wyjątkowy wieczór, a tu na przeszkodzie staje zgrzyt w postaci np. niewinnych oliwek. Jak je jeść? Oto kilka podstawowych patentów na to, jak zgodnie z zasadami savoir-vivre’u jeść mniej popularne potrawy i przekąski.
Oliwki, sałata – pozornie żadne wyszukane potrawy. A jednak potrafią sprawić problemy. A co jeżeli mamy do czynienia z bardziej egzotycznymi produktami? Takimi, których nie jemy w domu na co dzień, a jakże często fundujemy je sobie podczas wyjścia do eleganckiej restauracji – czy to w ramach randki, samych zaręczyn czy też np. spotkania z przyszłymi teściami? Czy machnąć ręką na trudności i po prostu jeść z przyjemnością, tak jak damy radę? Ależ skąd! Pamiętaj:
Oliwki
Spożywamy je, nabijając na wykałaczki. Nie ma ich? Halo, czy to na pewno elegancka restauracja?
Krewetki
Tu możemy użyć rąk – bez obaw o gafę. Tak najłatwiej oddzielimy mięso od niejadalnych części.
Kawior
Po nałożeniu go sobie specjalną łyżeczką (pamiętaj, niedużo!), skropiwszy go cytryną, sięgamy po widelec. W przypadku gdy pojawiła się jednak bagietka lub chleb, możemy na nie nałożyć ziarenka.
Spaghetti
Oswojone na naszym gruncie, ale jednak często jedzone niewłaściwie, z użyciem widelca i łyżki. To błąd! Ty jedz jak rodowity Włoch – wyrzuć łyżkę z pamięci, gdy na stole pojawia się specjał rodem z Italii.
Szparagi
Możesz zachować się wobec nich niesztampowo i kroić je wzdłuż zamiast w poprzek. Ba, więcej! Możesz nawet jeść je palcami. Przyczyna jest prosta – nawet absolutny arbiter elegantiarum nie poradziłby sobie inaczej z tak włóknistą rośliną.
Ślimaki
Tu nie obejdzie się bez specjalnej zastawy sztućców. Sięgamy po nie przeznaczonymi do tego szczypczykami, a następnie wydobywamy stosownym widelcem. I już! Można jeść.
Ostrygi
Po otwarciu specjału (najlepiej surowego) specjalnym nożem, skrapiamy jego wnętrze cytryną i już – serwujemy sobie ostrygę prosto w usta. Czemu tak mało ceremonialnie? Hmmm… Próbowałeś kiedyś pokroić ostrygę innym narzędziem? Nie? No tak. Kto spróbował, nie pyta, czemu ostryg nie przekładamy na talerz.
Czytaj także: Gdy zapraszasz ją na kolację, którą sam przygotujesz…