Jak się NIE oświadczać?
Podczas gdy dziewczyna czeka z niecierpliwością na propozycję małżeństwa, jej ukochany często przeżywa katusze. Nie wie, jak jej TO powiedzieć i czasem ucieka się do niezbyt mądrych wybiegów. Nieudane oświadczyny często są efektem niepewności siebie. Zamiast otwarcie zaproponować partnerce, by została jego żoną, facet wymyśla dziwne rzeczy, które mają zastąpić jego słowa. Jak na pewno nie należy się oświadczać?
Nie chowaj pierścionka w jedzeniu
Wybieg stary jak świat. Mężczyzna zaprasza ukochaną na romantyczną kolację i gdzieś w jej daniu ukrywa pierścionek. Liczy na to, że gdy dziewczyna natrafi na niego, domyśli się reszty i padnie mu w ramiona. Często jednak kończy się to połknięciem pierścionka lub złamaniem na nim zęba. Może się też zdarzyć, że kobieta nie zje całego dania i pierścionek zostanie na talerzu. Trzeba będzie wtedy grzebać w jedzeniu, by go znaleźć.
Nie przez pośredników
Kiedyś bywało, że mężczyzna nie oświadczał się osobiście, lecz robił to jego ojciec lub zawodowa swatka. Dziś jednak oczekujemy od Panów większej odwagi. Oświadczyny przez brata lub przyjaciela są po prostu nie na miejscu.
Nie przez telefon
Ani przez SMS-a czy maila. To po prostu należy zrobić osobiście. Telefon może tłumaczyć tylko faceta, który jest na drugim końcu świata i wie, że nieprędko będzie mógł zobaczyć się z panią swojego serca. SMS czy mail to sposoby dla tchórza. Chociaż romantyczny, napisany odręcznie list może być dobrym sposobem dla nieśmiałych.
Nie wierszem
Chyba że jesteś poetą. Ale nawet wtedy trzeba się liczyć z tym, że zabrzmi to głupio. Częstochowskie rymy w ramach propozycji małżeństwa to po prostu fatalny pomysł. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, czy odpowiedzieć (negatywnie) równie głupim rymem. Jeszcze gorzej jest oświadczać się za pomocą znanego cytatu.
Nie uprzedzaj faktów
Pewien mężczyzna zamiast najpierw poprosić swoją dziewczynę o rękę, zamieścił na Facebooku wiadomość, że się zaręczył. Ona dowiedziała się o tym dopiero wtedy, gdy zaczęła odbierać telefony z gratulacjami od znajomych. Pewnie wstydził się i chciał postawić ją przed faktem dokonanym. Zawstydził się jeszcze bardziej, gdy potem musiał wszystko odkręcać.
Nie gmatwaj
Inny mężczyzna z kolei pewnego popołudnia oświadczył z grobową miną ukochanej, że ma jej coś do powiedzenia, ale nie wie, jak to zrobić i że potem nie będzie mógł spojrzeć jej w oczy. Kupił też alkohol – jak mówił, gdy to usłyszy, będzie chciała się napić. Dziewczyna była pewna, że ją zdradził. W końcu wręczył jej pudełko, powiedział, że w środku jest pendrive z nagraniem i ulotnił się z mieszkania. W pudełku oczywiście był pierścionek. A dziewczyna oczywiście mu go zwróciła.
Nie przy ludziach
Może widzieliście filmik, na którym młody Hindus oświadcza się dziewczynie w centrum handlowym. I to tak, żeby wszyscy widzieli i słyszeli. Pożycza od zespołu muzycznego mikrofon i deklamuje jej własnoręcznie napisany wiersz. Oświadczyny przy świadkach to wbrew pozorom też praktyka niepewnych siebie Panów. Mężczyźni tacy sądzą, że kobiecie będzie głupio odmówić przy ludziach, więc się zgodzi. Hindus jednak się przeliczył, podobnie jak wielu innych. Dziewczyna nie tylko odmówiła, ale jeszcze wyrwała jednemu z członków zespołu ukulele i przygrzmociła niedoszłemu narzeczonemu w głowę. Lepiej oświadczać się w cztery oczy. Jeśli kobieta odmówi, nie najesz się publicznie wstydu.