Skrytobójcy miłości
Kiedy dochodzi do zdrady, kiedy ktoś jest dotknięty alkoholizmem albo ma poważne problemy emocjonalne, wszyscy dobrze rozumiemy, dlaczego skutkiem jest rozpad związku. Ale bywa też inaczej. Partnerzy kochają się, rozumieją, są dojrzali, odpowiedzialni, bez nałogów, mają dobrą sytuację finansową i zgodne charaktery. Aż nagle – krach. Koniec. Powodem może być jeden ze skrytobójców miłości.
Praca, praca…
Niemal każdy wie, że nadmierne zaangażowanie w pracę, siedzenie po godzinach i w weekendy, rezygnowanie z wakacji i wyjazdów na święta może doprowadzić do rozpadu związku. A mimo to mnóstwo osób wpada w tę pułapkę. Zwykle zaczyna się tak, że ktoś pracuje ponad normę, żeby zapewnić rodzinie życie na godziwym poziomie, żeby uzbierać na wkład własny na mieszkanie czy kupić meble. Partner to akceptuje. Ale potem sytuacja finansowa pary się stabilizuje, a ta osoba nadal spędza całe życie w pracy, bo… już nie potrafi przestać. I tak stopniowo partnerzy oddalają się od siebie. Jeśli w porę nie stawią temu czoła, konieczna jest terapia albo… rozstanie.
Komputer, internet, telewizor
Internet, zwłaszcza portale społecznościowe, gry komputerowe i telewizja w małych dawkach są lekkostrawną i pozornie nieszkodliwą rozrywką. Często okazują się jednak wciągające do tego stopnia, że wiele osób nie zauważa nawet, kiedy zaczynają żyć Facebookiem, akcją gry komputerowej czy serialami. Świat na ekranie zastępuje im rzeczywistość i kontakty z innymi ludźmi, w tym z partnerem. Efektem bywa poważny kryzys w związku. Wyleczenie się z tego typu uzależnienia bywa trudne, nierzadko trzeba udać się do terapeuty. Najlepiej zawczasu wprowadzić sobie ograniczenia: nie więcej niż godzina dziennie przed ekranem. I przestrzegać ich.
Męczeńskie misje
Podział obowiązków domowych zawsze jest drażliwą sprawą. Często pary ustalają, że jedno gotuje, drugie sprząta i tak dalej. Jest dobrze, jeśli oboje wywiązują się ze swoich obowiązków, jednak często ktoś, zazwyczaj mąż, zaczyna nawalać. Wtedy żona, zamiast o tym porozmawiać czy nawet wywołać porządną awanturę, zaciska zęby i bierze na siebie męczeńską misję. Gotuje, zmywa, pierze, sprząta, robi zakupy, mimo że pracuje też zawodowo. Mężowi jest z tym wygodnie – nie będzie przecież zgłaszał się na ochotnika do tego, na co nie ma ochoty. Niestety, lepsze by były nawet częste kłótnie lub kompletne zaniedbanie domu przez żonę. Taka jej męczeńska misja bowiem nieuchronnie prowadzi do nawarstwiania pretensji i do zastanawiania się, czy sama nie poradziłaby sobie lepiej. Ona powinna zatem domagać się udziału męża w obowiązkach domowych, a on… powinien jej posłuchać.
Nuda
Z początku było romantycznie, wspólne wypady na weekend, restauracje, kwiaty… Potem kwiaty pojawiają się tylko przy okazjach, restauracje stopniowo zamieniają się w codzienne obiadki, wypady na weekend w oglądanie telewizji. Książę z bajki staje się ciepłym misiem w kapciach, księżniczka zaniedbaną gosposią. Seks, kiedyś namiętny, przechodzi w rutynę. Tak to już jest. Praca, inne obowiązki oraz po prostu natura ludzka sprawiają, że w związku nie zawsze będzie tak romantycznie jak na początku. Wiele par nie potrafi sobie z tym poradzić. Czują rozczarowanie i chęć przeżycia kolejnej, „prawdziwej” miłości. Co robić, żeby w związku nie pojawiła się nuda? Najlepiej znaleźć wspólne hobby. Takie, któremu można oddawać się przez cały rok, nie tylko na wakacjach.
Zdjęcia: pixabay.com