Inspiracje  |  22 maja 2017

Brylanty wielkiej polityki – pierścionki Melanii Trump

Czy miarą uczucia może być wielkość podarowanego klejnotu? A czy wielkiej polityce może towarzyszyć równie wielka miłość?

Te ważkie kwestie rozpalają umysły amerykańskich dziennikarzy, podsycających kontrowersje wokół nowej pary prezydenckiej USA. Nie nam oceniać siłę uczucia amerykańskiego miliardera do słoweńskiej supermodelki, natomiast jedno jest pewne: największy i najbardziej przyciągający spojrzenia jest… 25-karatowy brylant na palcu pierwszej damy!  Melania dostała go od swego męża, Donalda Trumpa, w 2014 roku z okazji 10 rocznicy ich ślubu.

foto:  za thefashionspot.com

Wielki dowód miłości

Wspaniały prostokątny brylant o wyjątkowej przejrzystości i szlifie szmaragdowym dopełnia wysublimowanie prosta złota szyna. Koszt tego cacka szacowany jest na – bagatela! – 4,7 miliona dolarów.

Poprzedni brylantowy pierścionek Melanii – ten właściwy zaręczynowy z 2004 roku – również o szlifie szmaragdowym liczył sobie zaledwie 15 karatów i kosztował niecałe 2 miliony dolarów.

foto: za obsev.com

Nic więc dziwnego, że rozkochana w bogactwie i luksusie Melania zdecydowanie przedkłada imponujący “rocznicowy prezent” nad zaręczynową “obietnicę małżeństwa”.

Para poznała się w 1998 roku na przyjęciu zorganizowanym z okazji nowojorskiego Fashion Week. Bajecznie bogatemu, choć nie grzeszącemu filmową urodą Donaldowi od razu wpadła w oko posągowa, olśniewająca i ponad 20 lat młodsza Europejka o “egzotycznych” – jak na amerykańskie standardy – korzeniach.

Na uroczystości ślubnej – która odbyła się 7 lat później – Melania wystąpiła w wartej 200 tysięcy dolarów sukni zaprojektowanej przez Johna Galliano dla domu mody Dior. Czego chcieć więcej?

Patrząc na brylanty Trumpów możemy przypuszczać, że z biegiem lat miłość małżonków rośnie w siłę wraz z zasobnością portfela 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych.