Inspiracje  |  20 maja 2015

Na co mężczyźni zwracają uwagę?

Czasami jeden mały szczegół decyduje o tym, że jedna osoba nam się podoba, a inna –  z pozoru do niej podobna – nie. Mówimy wtedy, że jedna kobieta ma „to coś”, a innej tego brakuje. Zapytaliśmy kilku mężczyzn, co sprawia, że decydują się podejść do kobiety i właśnie jej zaproponować kawę.
Jarek, 31 lat, przedsiębiorca:

Trudno mi wyobrazić sobie, że mógłbym podejść do kobiety na ulicy i zagadnąć ją. Musiałbym mieć pewność, że i ona zwróciła na mnie uwagę. Na przykład gdyby podeszła zapytać niby o drogę, rumieniąc się i trochę jąkając, z pewnością zaoferowałbym się, że ją zaprowadzę. A u kobiet, które znam? Też pociąga mnie właśnie przekonanie, że się mną interesują. Podoba mi się, gdy dziewczyna nerwowo chichocze w mojej obecności. To daj mi pewność, że nie odmówi, gdy zaproszę ją na randkę.

Tomek, 27 lat, lekarz internista:
Lubię, jak kobieta, gdy się przedstawia lub jest mi przedstawiana, wyciąga rękę i zdecydowanie, mocno ściska moją. Trudno uwierzyć, ale to się bardzo rzadko zdarza! Często kobiety albo w ogóle nie podają ręki, albo jeśli już, to tak słabo, jakby miały zemdleć. Ściskam tak podaną dłoń i mam wrażenie, że ją łamię. Jeśli kobieta wyciąga rękę i mocno ściska moją, a przy tym jest bodaj trochę w moim typie, jestem gotów zaprosić ją na randkę.

Kamil, 29 lat, pracownik biblioteki:
Pociągają mnie kobiety bardzo kobiece, zatem zwracam uwagę na włosy (lubię długie), ubranie – zdecydowanie wolę spódnice czy sukienki od spodni, przede wszystkim jednak na sposób poruszania się. Dla mnie ideałem jest dziewczyna, która chodzi dumnie wyprostowana, z głową uniesioną i wciągniętym brzuchem, a zarazem uwodzicielsko kręci biodrami. To według mnie ucieleśnienie kobiecości. Kiedyś taką widziałem, szedłem za nią, ale zanim zdążyłem ją zaczepić, podszedł do niej inny facet i pocałował ją. Pewnie jej chłopak. Szkoda…

Tomek, 25 lat, urzędnik:
Chyba nie jestem zbyt oryginalny. Szczere spojrzenie i uśmiech – to mnie pociąga w kobietach. Lubię, jak dziewczyna patrzy mi prosto w oczy, nie ucieka wzrokiem w bok ani go nie spuszcza. Traktuję to jak przejaw zainteresowania i sam zaczynam się nią interesować.

Grzesiek, 34 lata, grafik komputerowy:
Lubię kobiety z pasją i w moim otoczeniu właśnie takie mi się podobają. Nie lubię ani laleczek, ani kur domowych. Kiedy poznaje kobietę, patrzę na jej ręce. Bo dłonie mogą bardzo dużo powiedzieć o właścicielce. Kobiety z ciekawą pasją zazwyczaj mają ręce zadbane, ale z krótko obciętymi paznokciami, bo długie by im przeszkadzały. Oczywiście wiem, że mogę się pomylić, ale spojrzenie na dłonie i paznokcie to taki pierwszy test, po którym wiem, czy chcę bliżej poznać tę dziewczynę.

Zdjęcie: unsplash.com