Porady  |  18 kwietnia 2017

Jak być dobrą przyszłą panną młodą?

Bycie narzeczoną to nie jest bułka z masłem. Mimo rosnącego stresu i natłoku spraw do załatwienia w związku ze ślubem trzeba przecież normalnie chodzić do pracy, wywiązywać się z domowych obowiązków, a w dodatku jeszcze wypadałoby uśmiechać się do ludzi, być wypoczętą i promieniującą szczęściem. Czy to jest w ogóle do zrobienia?

Wiele przyszłych panien młodych w momencie wypowiedzenia „tak” całą sobą jest już myślami w dniu ślubu. Nic dziwnego. Takie wydarzenie jest przecież punktem zwrotnym w życiu. Nie warto zatem szczędzić wysiłków, by uczynić je dokładnie takim, jakie je sobie wymarzyłaś. Czy jednak można dążyć do tego za wszelką cenę?

Czy wiesz, w jakim wyścigu biegniesz?

W dniu zaręczyn może wydawać się, że zawody właśnie się rozpoczęły. Ruszasz zatem z listą gości, szukaniem miejsca na wesele, doborem najlepszego zespołu, wyborem zaproszeń. Meta? Wiadomo, wesele. Nic bardziej mylnego! Narzeczeństwo to dopiero rozgrzewka. Bieg zacznie się, gdy wypowiesz ostatnie słowo przysięgi. Warto zatem zadbać o to, by właściwie do zawodów się przygotować. W dniu ślubu oboje musicie być gotowi do tego, co dopiero Was czeka. Nie zaszkodzi, by ten czas poświęcić również na dalsze poznawanie się, odsłanianie swoich słabych stron, przyjmowanie partnera takim, jaki jest. Nie da się wygrać, jeśli nie znasz ekipy, w której grasz. Przyjmij zatem właściwą perspektywę.

Nie Twoim ślubem świat żyje

Tak, to stwierdzenie jest nieco brutalne. Musisz jednak mieć pełną jego świadomość. Ludzie mają swoje sprawy, swoje troski, swoje radości i swoje smutki. Mało tego, część z nich może mieć większe znaczenie dla ich życia niż Twój ślub dla Twojego. Ludziom czasem  zdarza się (nie tylko przy okazji zamążpójścia) tak bardzo koncentrować się na własnych sprawach, że zapominają o innych ludziach. Uważaj, by ślub nie pochłonął Cię bez reszty! Twoi przyjaciele przecież potrzebują Ciebie tak samo, jak przed Twoimi zaręczynami. Warto dbać o to, by być z ich sprawami na bieżąco. Nie chcesz przecież po weselu obudzić się jako żona, która nie ma wokół siebie żadnych ludzi.

Dziel się szczęściem

Nic tak bardzo nie pomaga w byciu dobrym człowiekiem jak robienie dobrych rzeczy. Ślub to idealna okazja, by móc uszczęśliwiać także innych. Mało tego, nic Cię to nie kosztuje, a w dodatku może być Ci to na rękę. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Zamiast kwiatów poproś gości, aby przynieśli zabawki, które przekażecie do domu dziecka, albo karmę dla psów, którą oddacie do schroniska. Pięćdziesiąt bukietów to tylko problem. Zawczasu zadbajcie, co zrobicie z nadmiarem jedzenia po weselu. Może jakaś jadłodajnia dla ubogich je odbierze? Weselne przekąski na pewno będą stanowić miłą odmianę w ich menu. Takie myślenie bez wątpienia znacznie uprzyjemni Ci planowanie uroczystości.

Okres narzeczeństwa – poza ogromna radością – wiąże się ze stresem. Warto jednak nabrać właściwego dystansu do całego przedsięwzięcia, nie zapominać, że świat się nadal kręci i mieć w pamięci, że najważniejsze jest to, co będzie po ślubie. Tym sposobem czas do niego uczynisz lepszym i dla siebie, i dla Twojego otoczenia.

Tagi: